Lepiej niż gdziekolwiek indziej
Wyjazd w góry, to zawsze ostre i świeże powietrze. Niższa temperatura nowe zapachy, smaki i przestrzenie. W Tatrach czuję się wspaniale. Co roku przechodziliśmy z rodzicami górskie szlaki. Wśród szczytów Tatr powiedziałam sakramentalne „tak”. To właśnie na Podhalu czułam się zawsze dużo lepiej niż gdziekolwiek indziej. Wyobrażenie górskich miejscowości sprzed lat różni się od obecnego obrazu rzeczywistości. Ale w mojej głowie i przed oczami mam góralską sztukę. Chałup góralskich Witkacego, dzieła uczniów Karola Stryjeńskiego i muzykę Trebunia Tutka. Spacer po Gubałówce był świetnym powrotem do tego świata.
Nowe ciapeczki dla panienki?
Stacja na Gubałówce, to koniec targu. Długiego bazaru, który ciągnie się od początku Krupówek. Oddech po krzykach: „osssscccypeeeek dla panienki” czy „ciepeczki po 10 złotych dla Pani”. Mała przerwa od straganów w kolejce. Aby na górze wrócić do dźwięków disco-polo i oscypka z grilla.
Góry, ta piękne przestrzeń jest inspirująca. Więc moje oczy nie widzą już ani straganów, ani disco-miśków. Wjeżdżam na Gubałówkę kolejką- otwiera się widok na Tatry. Zaraz po wyjściu z kolejki idziemy na punkty widokowe. W wełnianej czapce i kożuchu nawet minus 10 nie jest mi straszne.
Chińsko-góralskie
Wzory regionalnych strojów mają wielki urok. Symbol parzenicy, kwiatów, koronek dodanych do stroju zawsze wygląda „góralsko”. Słodko-gorzko jest widzieć chińsko-góralskie stroje. Kultywowanie sztuki, stylu jest wartością, która pomoże przetrwać lata. Niestety jakość tych sukieneczek w kwiatki nie przetrwa nawet jednego lata. Chcemy kupować „góralskie rzeczy” i te dostępne ceną i lokalizacją są przerażająco źle wykonane. Dostępne na Gubałówce i Krupówkach.
Moja znajoma Ania, Ania góralka ma szafę mody góralskiej, której nawet podhalański Versace by się nie powstydził. Jedwabne szale, ręcznie haftowane gorsety, koronki przy bluzkach, rękawach, to istne dzieła sztuki! Szacunek do materiału, setek godzin przed drutami czy szydełku. Wszystko, aby stworzyć coś jakościowego. Aż wstyd porównać to do całej tony chińsko-bangladeszowych stert poliestrowej mody. Niby tej góralskiej spod Gubałówki.
Moda i samopoczucie jest niezwykle ważne. Jakie mam swoje sposoby na zimę przeczytasz tutaj.
Południowy kraj, ale…
Mieszkam na zachodzie Europy. Mój pokój w rodzinnym domu jest za zachód. Każdy zachód…słońca w górach celebruję. Zachodzące słońce wśród górskich szczytów jest inne. Trwa dłużej, szybciej robią się cienie. Góry kładą się na innych wierzchołkach szczytów. Biel śniegu, lasów i siarczysty mróz. Istnie wymarzona sceneria do zdjęć. Właśnie tak się kończą dobre dni.
Zapraszam na zimową relację z Kasprowego Wierchu.
Kożuchowcy <3 skąd macie takie cudne okrycia? second-hand czy rodzinne skarby?
PS. Pięknie wyglądasz!